Świetliki

Zespół, z którym krakowski poeta Marcin Świetlicki oprawił swoją poezję muzyką rockową.

Powstał w lecie 1992 roku w Krakowie utworzony przez Świetlickiego  i Grzegorza Dyducha, do których dołączyli członkowie formacji Trupa Wertera Utrata – Marek Piotrowicz i Tomasz Radziszewski. Zadebiutował w październiku 92 w krakowskim Pałacu Pugetów podczas kolejnego spotkania osób z kręgu pisma „Na Głos”, na które Świetlicki został zaproszony w celu zaprezentowania swoich wierszy. Jednak recytacja okazała się – ku zaskoczeniu i bulwersacji luminarzy świata literackiego, wśród których był noblista Czesław Miłosz – koncertem rockowym. W 94 zespół dał sfilmowany przez telewizję koncert w krakowskim Teatrze Bückleina.

Debiut płytowy Świetlików miał miejsce na początku roku 95, kiedy opublikowano album „O.gród K.oncentracyjny (dwa dni później)”. „O.gród K.oncentracyjny…” wypełniły niepokojące, „brudne” deklamacje Świetlickiego zilustrowane różnymi odmianami rocka i nie tylko – „typową” („Pogo”), nowofalową („Słonidarność”), reggae („Opluty”), jazzem („Wilgoć”). Wizytówką płyty i zespołu stała się „Nieprzysiadalność”. Część tekstów pochodziła z tomików Świetlickiego „Zimne kraje” i „Schizma”. Potem Świetliki wystąpiły na Rock Opolu i w Kazimierzu Dolnym na imprezie Voo Voo W Kamieniołomach, zaś na wiosnę 96 obok Homo Twist w Teatrze Małym w Warszawie.

Głośno o Świetlickim i Świetlikach zrobiło się na jesieni 96. Lider zespołu został wtedy laureatem prestiżowej nagrody literackiej im. Kościelskich (nazywanej nawet „polskim Noblem” dla pisarzy przed czterdziestką), a do sklepów trafił nowy album kwartetu – „Cacy cacy fleischmaschine”. Piosenki przyjemnie zaskoczyły cięższym brzmieniem i bogatszą aranżacją (liczne partie saksofonu autorstwa Mikołaja Trzaski). Muzycy znów wykorzystali reggae („Opluty 2”, „Anioł / trup”), postpunk („Pan Traktor”, świetna przeróbka „I Wanna Be Your Dog” Iggy Popa – w „Psie”) i „jazgotliwą psychodelię” (np. „Łabędzie”), ale też przedstawili melodie wręcz ciepłe i łagodne („Chmurka”, „Korespondencja pośmiertna”). A oprócz tekstów własnych, Świetlicki śpiewał fragmenty wierszy Wojaczka („Anioł / trup”), Czechowicza („Chmurka”) i Broniewskiego (w trylogii „Bronek Bączkiewicz”). „Cacy cacy fleischmaschine” zdobyło dwie nominacje do Fryderyków (w kategoriach „muzyka alternatywna” i „muzyka poetycka”).

 W połowie 97 Świetliki powiększyły się o Artura Gasika (g, kbks), który znacząco wzbogacił brzmienie zespołu. W tym okresie Świetliki występowały w klubach (np. na Zielonym Festiwalu w warszawskiej Stodole w listopadzie 98). Fonograficzny debiut Gasika nastąpił w 99 na „Perłach przed wieprze” – płycie jednak gorszej od „Cacy cacy fleischmaschine”, gdyż zawierała muzykę głównie mającą ilustrować recytacje Świetlickiego. Tylko niekiedy muzyka ta miała „piosenkowy” walor autonomiczny – jak w znakomitym „Czary Mary (Wonder Schponder)”, z tekstem wyjątkowo Radziszewskiego. W bluesującej „Duziej wodzie” Świetlicki ironizował na temat akcji środowiska muzycznego związanej z pomocą dla ofiar powodzi w 97 roku. W nagraniu „Pereł przed wieprze” Świetliki wsparł Mateusz Pospieszalski z Voo Voo (tp, sax, viol). Rok później trzeci album doczekał się suplementu w postaci minialbumu „Wieprze”, zawierającego piosenki nagrane na tamtej sesji. Ozdobę „Wieprzy” stanowił blues Roberta Johnsona „Love In Vain” z tekstem Świetlickiego pt. „Miłość na marne”, opisującym w sposób charakterystyczny dla lidera Świetlików rozterki uczuciowe. W „Enple (Brothers In Arms)” artysta oddał swą niechęć do wojska.